wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 1

Audrey, wstawaj! Dzisiaj pierwszy dzień szkoły. – usłyszałam głos mojej mamy.
Szkoła. To ostatnie o czym myślę. Zwłaszcza gdy miała takie udane wakacje. Całe dnie z Peyton i Emily bez tych wszystkich pieprzonych dupków ze szkoły. Moja mama jak zwykle wyrwała mnie z zamyślenia.
-Audrey !
-Oh. Tak mamo już wstaję ! –krzyknęłam półsennym głosem. Zeszłam z łóżka i poszłam do mojej łazienki. Wzięłam krótki prysznic ,umyłam zęby i ubrałam niebieską bluzkę na ramiączkach ,jeansowe szorty i czarne skaty. Miałam chude nogi ,długie brązowe włosy i brązowe oczy. Miałam też płaski brzuch i byłam chuda. Ubierałam się normalnie . Nie nosiłam miniówek odsłaniających tyłek. Mówiąc w skrócie nie ubierałam się jak dziwka. Uczesałam i rozpuściłam moje naturalnie lekko kręcone włosy. Usłyszałam dźwięk klakson dobiegający z podjazdu. To na pewno Peyton. Jeżdżę z nią do szkoły ,bo nie mam prawa jazdy. Trochę żenujące ale cóż. Zbiegłam na dół ,złapałam w pośpiechu mojego Tosta ,pocałowałam moją mamę w policzek i wybiegłam na podjazd do Peyton.
-Pa mamo!
-Do zobaczenia córciu. !
Zobaczyłam Peyton za kierownicą i Emily z tyłu. Moje miejsce było z przodu i Emily dobrze o tym wiedziała dlatego tam nie usiadła. Peyton miała ślicznego ,białego Range Rovera. Moje marzenie.
-Hej kochane. –powiedziałam i przytuliłam każdą z nich.
-Hej Audrey! Ślicznie wyglądasz kochanie.  –Emily powiedziała pokazując na mnie palcem.
Jechałyśmy do szkoły niecałe 10 minut ,rozmawiając o  wszystkim i o niczym. Głównym tematem były zakupy w naszej ulubionej galerii .
Dojechałyśmy na parking szkoły i zaparkowałyśmy na naszym podstawowym miejscu. Nikt nigdy nie mógł postawić tam swojego samochodu. Nie i koniec. Weszłyśmy do szkoły i ponieważ nie miałyśmy razem żadnej lekcji ,pożegnałyśmy się i każda poszła w swoją stronę. Podeszłam do szafki żeby wziąć książki i zobaczyłam kogoś na kogo nie miałam ochoty patrzeć. Kilka metrów ode mnie szedł największy dupek z tej szkoły. Justin Bieber. Myśli ,że może mieć każdą laskę w szkole. Każda nieszanująca się dziwka leciała na jego penisa. Odwróciłam się w stronę szafki żeby go nie widzieć kiedy poczułam na swoim tyłku zimną dłoń. Byłam pewna ,że to Bieber. Gdyby wzrokiem można było zabijać, Bieber byłby już martwy. Odwróciłam się do niego z gniewem wymalowanym na twarzy.
-Kurwa Bieber ! Co ty robisz?!
-No co ? Masz na sobie szorty i wyglądasz tak seksownie. Jak mógłbym tego nie zrobić? –uśmiechnął się szyderczo .  Miałam odruch wymiotny.
-Co ty sobie myślisz?
-Hmm. Myślę ,że mój kolega chce się z tobą pobawić. – Znowu ten uśmiech! Jak ja go nienawidzę!
-Zapomnij Bieber. Nie będę kolejną twoją dziwką do pieprzenia!
-Wiem ,że tego pragniesz kotku. –powiedział i znowu położył ręce na moim tyłku.
-Zabieraj te łapy kutasie! –krzyknęłam po czym z całej siły zamknęłam szafkę.
Zostałam uratowana przez dzwonek na lekcję. Chwała Bogu! Nie mam z nim żadnej lekcji. Nigdy nie miałam. I bardzo dobrze! Co on sobie kurwa myśli ,że kładzie łapy na moim tyłku?! Na pewno nie będę jego kolejną skuą którą może pieprzyc kiedy tylko chce! Mam do siebie za duży szacunek. Zanim się zorientowałam byłam już pod klasą. Weszłam do niej i usiadłam na swoje miejsce. Siedziałam sama z tyłu klasy. Lubiłam to miejsce. Nawet bardzo. Do klasy weszła pani Andrews. Miała na sobie długą ,babciną spódnicę i czarny sweter. Wyśmiałam ją w myślach.
-Dzień dobry dzieci.
-Dzień dobry pani Andrews.
-Drodzy uczniowi w tym roku zmienił się nam trochę plan i do waszej klasy dochodzi Justin Bieber.
Co kurwa? Justin Bieber?! Tylko tego mi jeszcze brakowało. Tylko obok mnie jest puste miejsce. Czy może być jeszcze gorzej?
-Justin usiądź obok Audrey. – usłyszałam głos tej starej suki.- Pomoże ci w nauce.
-Chciałbym żeby pomogła mi w czym innym. –puścił mi oczko. Skurwiel. Wszyscy dookoła śmiali sią ale ja byłam pełna gniewu.
-Siadaj Justin! –widziałam jak pani Andrews się rumieni. Popchnęła go lekko ,zaczął iść w moją stronę i usiadł obok mnie.

-Hej kochanie. Znowu się widzimy. Audrey tak? –posłał mi jeden ze swoich uśmiechów.
-Ta. –powiedziałam bez jakiegokolwiek zainteresowania – Justin ta? – powiedziałam i mentalnie kopnęłam się w brzuch. Kto go nie zna?!
-Yeah. Czy my się skądś nie znamy? Ah tak. Pamiętam cię z moich snów. –wyśmiałam go .
-Oklepany tekst na podryw? Nie kupuję tego. Siedzimy tylko razem w ławce. Nic więcej.
-Kochanie ,sprawię ,że będziesz mnie pragnęła mnie i mojego pena. – pani Wndrews przerwała ten moment. Dziękuję !
-Ostatnia ławka cicho tam! Justin podniósł jeden kącik swoich ust i puścił mi oczko. Czy mu się to nie znudzi?
Do końca dnia w szkole nie widziałam już Justina. I bardzo dobrze. Nie miałam ochoty na Niego patrzeć.
Hej mamo. –powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.
-Hej kochanie. Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Wychodzę dzisiaj do koleżanki i wrócę jutro około 12 . Masz cały dom dla siebie. Zaproś dziewczyny jeśli chcesz. Tylko bądź odpowiedzialna!
Yeah! Cały dom dla siebie! Wspaniale!
-Jasne mamo zaraz do nich napiszę.  –krzyknęłam i uśmiechnęłam się. Byłam taka zadowolona!
Do: Lalki xx
,,Wpadajcie do mnie. Chata wolna. xx ‘’
Po chwili dostałam odpowiedź.
Od: Lalki xx
,,Zaraz będziemy. Uszykujemy się i będziemy xx ‘’
Cała noc z lalkami. To jest to czego potrzebuję. Bez Biebera. Yeah. Myślę o tym co stało się w szkole. Między innymi Bieber, mój tyłek, pani Andrews. Mam ochotę zwrócić wszystko co jadłam. Wszystko przewraca mi się w żołądku na samą myśl o tym. Moje myśli przerwało mi pukanie do drzwi. To na pewno Peyton i Emily. Moja mama właśnie wychodziła więc wpuściła dziewczyny do środka.
-Wejdźcie dziewczynki. Audrey jest w pokoju.
-Dziękujemy. Pójdziemy do niej.
Zauważyłam dziewczyny wchodzące do mojego pokoju.
-Yo ,Audrey. –krzyknęła Peyton.
-Hej lalki. –uśmiech nie schodził mi z twarzy.
-Co u ciebie ?
-Wszystko okej. –mówiłam ale głos mi się załamywał w pewnych momentach.
-Na pewno ?
-Tak. Pewnie.
-Co się stało?
-Bieber się stał !
Opowiedziałam dziewczynom całą sprawę w Bieberem a one wyglądały jakby miały walnąć szczęką w podłogę.
Były bardzo zdziwione. Tak jak myślałam.
-Czyli to znaczy, że on dotykał twojego tyłka? Dwa razy?
-Umm. Tak. Niestety. Pieprzony kutas.
Rozmawiałyśmy dwie godziny o wszystkim i o niczym ,ale głównym tematem był Bieber.
-Dziewczyny ja zajmuję łazienkę w moim pokoju.
-Okej ,to ja tą w holu.
Miałam duży dom ,ponieważ mój tata prowadzi swoją firmę w Argentynie. Przyjeżdżał raz na kilka miesięcy. Moja mama była fryzjerką. Zarabiała bardzo dużo i to wyjaśnia skąd mam taki duży dom.
-Okej to ja wezmę tą obok kuchni. A teraz wybaczcie ale mam zamiar pójść już do łazienki.
-My też już idziemy.
Wszystkie poszły w swoją stronę. Umyłam się ,wysuszyłam ręcznikiem i ubrałam piżamę. Moją piżamą była bielizna. Tak ,bielizna. Czułam się w niej naprawdę wygodnie. Wyszłam z łazienki po około dwudziestu minutach i zobaczyłam ,że mój telefon się zaświecił. Dostałam wiadomość.

Od: Nieznany
,,Wyglądasz tak cholernie seksownie w tej bieliźnie. Mój kolega wariuje w spodniach xx. ‘’
Wystraszyłam się. 
...................................................................................................................................................................
I mamy 1 rozdział. Jeżeli wam się spodobał i chcecie więcej to tutaj macie mojego Aska i pytajcie :))
Kornelia - 
http://ask.fm/kornelciaax3 < autorka >

Zuzia - http://ask.fm/zuzkaabelieve < dodaje rozdziały >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz